Start Aktualności Nagroda im. Ludomira Benedyktowicza

Nagroda im. Ludomira Benedyktowicza

   1 grudnia 2014 r. w samo południe, w sali widowiskowej Muzeum Regionalnego w Siedlcach odbyła się uroczystość wręczenia prestiżowej nagrody im. Ludomira Benedyktowicza, artysty malarza.
    Ten utalentowany i doświadczony losem człowiek urodził się w okolicach Mokobód na Ziemi Siedleckiej w połowie XIX w. (biografia artysty poniżej).
    Nagroda, której patronuje Ludomir Benedyktynowicz, przyznawana jest od 1987 r. w dziedzinach:
- społeczno-charytatywnej
- społeczno-kulturalnej, organizacyjnej i patriotycznej
- ochrony dziedzictwa narodowego, literatury naukowej i popularno-naukowej.

    Członkowie Zarządu Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Łosickiej uczestniczyli w tej doniosłej uroczystości i z dumą i ogromną satysfakcją donosimy, iż wśród trzech laureatów w tym roku, znalazł się Pan Waldemar Kosieradzki nasz przyjaciel, członek TPZŁ, Łosiczanin wielce zasłużony dla Ziemi Łosickiej na wielu polach.
    Przeczytajmy zatem laudację wygłoszoną przez Pana Sławomira Kordaczuka wicedyrektora Muzeum Regionalnego w Siedlcach na rzeczonej uroczystości:

                         

Szanowni Państwo!

Pan Waldemar Kosieradzki jest kandydatem do nagrody im. Ludomira Benedyktowicza za działalność społeczno-kulturalną, organizacyjną i patriotyczną w zakresie popularyzacji historii, kultury i tradycji Ziemi Łosickiej.

Urodził się w szlacheckiej wsi Sawice powiatu sokołowskiego. Z zawodu jest zegarmistrzem. Od 1985 r. prowadzi z żoną Elżbietą własne przedsiębiorstwo, bardzo oddalone charakterem od wyuczonego zawodu. Jego pasjami są: historia i konie – w podanej kolejności pod względem zaangażowania własnych sił i środków. Umiłował również przyrodę rodzinnego Podlasia.

Kapituła nagrody zwróciła uwagę przede wszystkim na przedsięwzięcia podejmowane przez naszego kandydata, wynikające z potrzeby serca. Te, które nie są powiązane ani z wykonywanym zawodem, ani z wykształceniem. Choć jego praca ma ścisły związek z działaniami, jakie Państwu przedstawimy. Zapewnia środki finansowe do ich realizacji.

Zainteresowania historyczne wyniesione z domu rodzinnego, połączone z pasją zbieracką zabytkowych zegarów, rozwinęły się i zaowocowały w postaci organizacji prywatnego muzeum. Przez wiele lat gromadził eksponaty dotyczące głównie historii Ziemi Łosickiej. Kolekcjonował zabytkowe przedmioty z jasno wyznaczonym celem, stworzenia jedynej w powiecie placówki muzealnej z prawdziwego zdarzenia. W swojej firmie zbudował specjalne pomieszczenia, w których zbiory są przechowywane w odpowiednich warunkach. Są udostępniane grupom szkolnym i badaczom historii regionu.

Dzięki panu Waldemarowi powstała w Łosicach nowa wartość, która będzie miała wpływ na postawy patriotyczne wielu następnych pokoleń. Stanowi także element nobilitujący miasto w regionie.

Oprócz kolekcji zegarów i rozbudowanego działu etnograficznego, na uwagę zasługuje imponujący zbiór dokumentów. Wśród nich znajdują się prawdziwe rarytasy, m.in. rękopisy spowiednika powstańca styczniowego, księdza Stanisława Brzóski.

Natomiast fragment ekspozycji poświęconej bohaterom Ziemi Łosickiej, zaowocował szerszymi działaniami, popularyzującymi dzieje ludzi ważnych dla historii regionu. Poświęcił uwagę głównie partyzantom z Oddziału „Zenona” 34 Pułku Piechoty Armii Krajowej.

Zrealizował rzecz niezwykłą, został producentem filmu o szlaku bojowym Oddziału „Zenona” na Podlasiu. Sfinansował koszty jego realizacji, powielenia i dystrybucji do bibliotek, szkół i rodzin bohaterów filmu.

Na płytach CD zrealizował drugi projekt, jakim jest program z poezją Aliny Fedorowicz ps. Marta, która była także żołnierzem wspomnianego oddziału.

Poświęcił wiele lat życia, by podtrzymać w regionie tradycję i pamięć o tych bohaterach broniących ludność Podlasia przed okupantami II wojny światowej. Stworzył wystawę fotograficzną z wizerunkami partyzantów i ich legendarnego dowódcy. Prezentował ją w bieżącym roku w różnych instytucjach w Łosicach, Garwolinie, Huszlewie, Konstantynowie, Sarnakach, Górkach i Bobrownikach koło Dęblina.

Jest koordynatorem dwudniowych rajdów konnych, organizowanych w rocznice bitwy Oddziału Partyzanckiego „Zenona” z obławą niemiecką w Jeziorach, jaka odbyła się 30 czerwca 1944 r. Przyjmuje na swój koszt jeźdźców i wierzchowce na Tatarskiej Górze. To jest miejsce związane tradycją z bitwą wojsk polskich z Tatarami w XIII wieku.

Wykupił Tatarską Górę, by jako atrakcyjny teren nie została zabudowana przez przypadkowych właścicieli i straciłaby swój charakter miejsca historycznego. W 2007 r. ufundował na niej pomnik informujący o wydarzeniu z XIII w.

Ożywił to miejsce i stworzył bazę dla innych przedsięwzięć. Zaczął od zaangażowania się w uroczystości 500-lecia Łosic. Następnie organizował obchody rocznic Konstytucji 3 maja. Finansował udział w uroczystościach zaproszonych zespołów i poczęstunek dla gości. A był to niemały wydatek dla budżetu rodzinnego, kiedy funduje się tonę poczęstunku. Realizowany był scenariusz pana Waldemara, m.in. w formie rekonstrukcji wydarzeń historycznych.

Dwukrotnie współfinansował i współorganizował Dni Dziecka, obfitujące w konkursy z nagrodami dla dzieci i poczęstunkiem dla wszystkich gości. W pierwszej edycji święta uczestniczyło dwieście sześćdziesięcioro pięcioro maluchów plus ich rodziny. Następnego roku przybyło ponad 500 dzieci z rodzinami. W sumie w drugim święcie uczestniczyło około 2 tysięcy osób, co okazało się granicą wytrzymałości logistycznej miejscowości. Tylko dla samochodów przygotowano wówczas parking o powierzchni 3 ha.

Waldemar Kosieradzki wspomaga finansowo także działalność drużyny harcerskiej przy Specjalnym Ośrodku Dydaktyczno-Wychowawczym w Łosicach. Sponsoruje konkursy i zjazdy harcerskie. A organizacja zjazdu harcerzy z trzech województw była możliwa oczywiście dzięki lokalizacji na Tatarskiej Górze.

Był pomysłodawcą i organizatorem korowodu dożynkowego dożynek powiatowych. Przygotowany korowód, łączący tradycję z nowoczesnością, miał długość 600 m. Pracował przy nim z rodziną i pracownikami 4 dni i 4 noce. Następnie zaprojektował oraz nadzorował i prowadził korowód dożynek diecezji drohiczyńskiej w Sarnakach w 2013 r.

Utrzymuje własną stajnię koni wierzchowych, co pozwala na organizowanie rajdów konnych do Ziemi Drohiczyńskiej i uczestniczenie w regionalnych pielgrzymkach konnych, rekonstrukcjach historycznych, uroczystościach patriotycznych, rajdach i gonitwach.

Jest dowódcą Szwadronu Łosickiego Konnej Straży Ochrony Przyrody i Tradycji. To stowarzyszenie także panu Waldemarowi dużo zawdzięcza.

Natomiast trwałym, materialnym śladem  zaangażowania Waldemara Kosieradzkiego w historię i kulturę Ziemi Łosickiej są obiekty sakralne. Nasz kandydat do nagrody Ludomira Benedyktowicza na własny koszt wyremontował kapliczki w Ławach i Łysowie. Współfinansował remont XVIII-wiecznej kapliczki w Toporowie i miał znaczący udział w budowie kościoła parafialnego pw. Trójcy Świętej w Łosicach.

W tym miejscu Waldemar Kosieradzki pragnie podziękować Konnej Straży Ochrony Przyrody i Tradycji, Towarzystwu Przyjaciół Ziemi Łosickiej, Urzędowi Miasta i Gminy Łosice i Starostwu Łosickiemu za owocną współpracę. Dziękuje wymienionym organizacjom i instytucjom za nadążanie za jego pomysłami.

                                                                                                                                                           Sławomir Kordaczuk

                                                                         Oto zdjęcia z tej uroczystości:


                                                  A oto informacje dotyczące patrona w/w nagrody.

Ludomir Benedyktowicz -Powstaniec Styczniowy i wybitny pejzażysta

 

 

Ludomir Benedyktowicz – leśnik, Powstaniec Styczniowy, malarz.. Pomimo utraty obydwu rąk w potyczce z oddziałem kozaków, ukończył Monachijską Akademię Sztuki, osiągając poziom artystyczny pozwalający zaliczyć Go do grona wybitnych pejzażystów.

Zakład Praktyk Leśnych utworzony w 1860 roku w Feliksowie pod Brokiem przez profesora marymonckiego Instytutu Agronomicznego Wojciecha Bogumiła Jastrzębowskiego (ilustr.1) miał przygotowywać do zawodu leśnika poprzez praktyczne wykonywanie prac pod nadzorem wybitnych fachowców. W programie oprócz nauki leśnictwa znajdowały się podstawy rolnictwa, ogrodnictwa, rybactwa, pszczelarstwa a nawet jedwabnictwa, ukazujące ścisły związek tych dziedzin gospodarowania w przyrodzie. Równolegle Jastrzębowski ze swoimi uczniami realizował wielki plan odbudowy leśnych zasobów Puszczy Białej. Wśród przyjętych na początku 55 studentów chcących zostać leśnikami znalazł się kilkunastoletni wówczas Ludomir Benedyktowicz urodzony w Świniarach pod Siedlcami (ilustr. 2). Nauka łączona z praktyką zapowiadała znakomite przygotowanie do zawodu. Wybuch Powstania Styczniowego był dla młodych, patriotycznie wychowanych uczniów Jastrzębowskiego sygnałem przyłączenia się do niepodległościowego zrywu. Ich profesor sam niegdyś walczył w Powstaniu Listopadowym. Studenci leśnictwa dobrze obeznani z bronią przystąpili do wyborowego Oddziału Celnych Strzelców, którym dowodził Władysław „Wirion” Wilkoszewski.

W dn. 14.03.1863r. Ludomir brał udział w pięcioosobowym konnym patrolu powstańczym mającym za zadanie przejęcie kasy podleśnictwa w Udrzynie koło Broku, w którym pracował mój prapradziadek Szymon Frankowski. Wracający z Udrzyna patrol wpadł pod Feliksowem w zasadzkę kozacką. Moment tuż przed atakiem kozaków ukazany jest na dwu obrazach: Podjazd Powstańców Ludomira Benedyktowicza (lustr. 3) i Patrol Powstańczy Maksymiliana Gierymskiego (lustr. 4), z którym Ludomir studiował w Monachium. Wojenni „zawodowcy” kozacy okrutnie rozprawili się z powstańczą młodzieżą. Zginął Teresiński dowodzący powstańczym oddziałem. Trzem uczestnikom patrolu z przejętą kasą udało się przedrzeć do lasu. Osłaniający ten manewr Benedyktowicz ciężko ranny padł na ziemię wraz z zabitym koniem. Mającemu strzaskane kulą lewe ramie, kozak obciął szablą prawą dłoń. Buntownik nie podniesie więcej ręki przeciwko „batiuszce” carowi. Rannego z pola bitwy znieśli chłopi. Właścicielka majątku, na terenie którego rozegrała się bitwa, Pani Nepomucena Sarnowiczowa (ilustr. 5) zorganizowała przewóz Ludomira do Ostrowi Mazowieckiej, gdzie na plebanii dokonano amputacji strzaskanego lewego ramienia i opatrzenia kikuta prawej ręki (ilustr. 6) To że przeżył graniczyło z cudem. O zawodzie leśnika nie mógł już jednak marzyć.

Kolejnym ciosem była śmierć Ojca przybitego tragedią Ludomira i konfiskatą majątku w ramach represji za udział syna w Powstaniu Postanowił rozwijać swoje uzdolnienia malarskie. Skonstruował obręcz nakładaną na prawy nadgarstek, w której mocował pędzle wsuwane w obręcz ustami (lustr. 7).

Pierwszym nauczycielem Ludomira był Wojciech Gerson. W szkole rysunku poznał Maksymiliana Gierymskiego i Adama Chmielowskiego przyszłego świętego Brata Alberta, który w powstańczej bitwie stracił nogę. Represje władz wobec powstańców zmusiły Benedyktowicza do opuszczenia Królestwa Polskiego. Patriotyczne grono ziemian zgromadziło fundusze na stypendium pozwalające zagrożonym aresztowaniami młodym powstańcom na wyjazd za granicę. Wybrał Monachium gdzie mógł kontynuować naukę w słynnej Akademii Sztuki. Wyjechał tam razem z Maksymilianem Gierymskim. Pomimo kalectwa zyskał wśród profesorów Akademii Monachijskiej opinię znakomitego rysownika.

Po powrocie do kraju odwiedził Brok i wziął udział w nabożeństwie w Dniu Święta Wszystkich Zmarłych. Po mszy, wraz z rodziną Benedykta Teresińskiego, dowódcy tragicznego patrolu powstańczego,poległego w potyczce z kozakami, udał się na Jego grób. Moment ten przedstawił artysta w obrazie „Nad mogiłą Powstańca” (ilustr. 8). Na miejscu grobu Teresińskiego w setną rocznicę wybuchy Powstania Styczniowego w 1963r. leśnicy ustawili Pomnik, którego otoczenie do dzisiaj przypomina krajobraz z obrazu „Nad mogiłą powstańca” (ilustr. 9). Oskarżony na podstawie donosu o antycarską agitację został aresztowany i osadzony w Cytadeli. Wypuszczony z więzienia z powodu braku dowodów opuścił zabór rosyjski i osiedlił się w Krakowie. Kontynuował tam naukę u Jana Matejki. Zdobył w Krakowie uznaną pozycję artystyczną co zaowocowało zaproszeniami do okolicznych dworów ziemiańskich. W trakcie jednego z takich wyjazdów poznał Marię ze Skalskich, której majątek rodzinny został także skonfiskowany za udział członków rodziny w Powstaniu. Maria ukazana jest na obrazie „Zbieranie Fiołków” (ilustr. 10) jako postać pierwsza z lewej strony obrazu. Musiał wywrzeć wielkie wrażenie na Marii skoro przyjęła oświadczyny Ludomira i w 1876r odbył się Ich ślub. Maria urodziła sześcioro dzieci, z których przeżyła czwórka. Przed I Wojną Światową po śmierci żony przeniósł się do Lwowa, gdzie zamieszkał w Domu Opieki nad Weteranami Powstania Styczniowego (ilustr. 11). Prowadził tam bardzo aktywne życie artystyczne i społeczne. Bronił w publicystyce malarstwa akademików, w tym swojego mistrza Jana Matejki, przed atakami krytyków i malarzy z kręgu młodopolskiego. Zmarł w 1926r. we Lwowie, pochowany w Krakowie na cmentarzu Rakowickim.

Dorobek artystyczny Benedyktowicza zwanego „polskim barbizończykiem”, w nawiązaniu do grupy francuskich malarzy prekursorów malarstwa plenerowego, podziwiać można w zbiorach muzealnych we Lwowie, Krakowie, Poznaniu, Warszawie, Wrocławiu oraz kolekcjach prywatnych. Ośrodek Kultury Leśnej w Gołuchowie w hołdzie dla tego patrioty, leśnika i artysty podjął się przygotowania wystawy i katalogu dostępnych prac Benedyktowicza i pamiątek po Jego heroicznym i niezłomnym życiu. Prace trwają.

                                                                                                                                                                                                Jacek Frankowski, Warszawa